Zakładki

sobota, 23 maja 2015

o jakości

Dziś będzie trochę o jakości. Czemu taki temat trochę zainspirowana ostatnim wspisem naszej wspaniałej blogowej koleżanki Asi z Green Canoe http://mygreencanoe.blogspot.co.uk/, a trochę własnymi doświadczeniami.

Tak jak wspomniała Asia trudno dziś o dobrą jakość za w miarę rozsądną cenę. Ja raczej nie przywiązywałam dużej jakości co do zakupowanych ciuchów czy dodatków do domu.
Jeżeli chodzi o ciuchy to oczywiście te modele i te kroje ubrań, które są ponadczasowe i nie wychodzą z mody, zawsze kupuję dobrej jakości. Mogę zapłacić za nie nawet całkiem sporą sumkę. Nieznaczy to, że idę i kupuję od ręki. niestety tak dobrze nie ma. Oszczędzam, szukam po sieci przecen, wyprzedaży i kiedy znajdę to co przypadnie mi do gustu i jest dobrze wykonane kupuję.

Jeżeli chodzi o sprzęty do domu czy dodatki to jest różnie. Co do dodatków to do tej chwili kupuję coś co mi osobiście bardzo przypadnie do gustu a cena jest nie za wysoka. Nie stawiam tutaj na wysoką jakość bo wiem jak teraz wszystkie trendy się zmieniają i coś co jest modne w tym m-cu w następnym może okazać się totalną tandetą. Poza tym nie do końca jeszcze wiem jak chcę aby wyglądał mój dom, to po pierwsze. A po drugie mieszka z nami brat mojego męża, który niestety nie szanuje cudzej własności i nie dba o to co nie jest jego.

Meble do tej pory kupowałam w Ikea i uważam, że są całkiem niezłej jakość. Jednak teraz wiem, że jeżeli będę zmieniać (a już niedługo napewno to nastąpi) to będę kupować prawdziwe drewniane meble, a może uda mi się znależź gdzieś prawdziwe perełki na wyprzedażach. Mój mąż pracuje z drewnem więc pewnie poradzi sobie z renowacją i odświeżeniem.

Sprzęty AGD i RTV kupuję również lepsze choć do tych drugich cudeńek nie mam szczęścia. Telewizory, ipody, iphony, tablety i inne cuda to moja zmora. Wszystkie, które ja kupię sama psują się bardzo szybko. Cóż taki mój urok, że technologia mnie nie lubi.


Ale ja dziś chciałam napisać o jakości usług. Wczoraj odwiedził nas hydraulik, który miał za zadanie zrobić:
  1. wymienić grzejnik z mniejszego  na większy w pokoju naszego Żuka,
  2. doprowadzić rury i podłączyć kaloryfer na klatce schodowej.
I to tyle, naprawdę niewiele pracy. Dodam, że w UK w większości domach budowanych przez Cuncil nie ma podłóg wylewanych cementem. Podłoga to gruba płyta drewniana, którą się ściąga, żeby dostać się do rur.

 Mojemu super hydraulikowi, którego poleca mnustwo osób, zajeło to 7 godzin. Stawka za godzinę 23 funty. Gdy chciałam mu zapłacić powiedział mi, że jeszcze nie wie ile bo musi wszystko policzyć, ja przyjełam już do wiadomości, że rachunek nie będzie mniejszy niż 200 funtów. Co do jego pracy, to oprócz tego, że zajeło mu to tyle czasu, to stelarz, na którym trzyma się kaloryfer jest źle przykręcony. Efektem tego jest to, że kaloryfer odstaje od ściany 7cm.


 Dobrze, że mężuś mój złota rączka i sam to naprawi. Pan specjalista zalał mi pół kuchni, bo nie wiedział jak działa nasz piec i jak podnosi się w nim poziom ciśnienia. I na koniec mój niespełna roczny piec gazowy nie działa. Coś tam wczoraj w nim kręcił i odkręcał i gdy włączyliśmy grzanie, kaloryfery się nagrzewały. Dziś rano gdy myliśmy zęby okazało się, że nie ma ciepłej wody. Piec wogóle nie grzeje. Jest poprostu super :-(((((


Teraz nie mam pojęcia jak to zrobić. Nie chcę już tego Pana w moim domu, bo o tym modelu pieca nie ma on wogóle pojęcia i boję się, że narobi więcej szkody niż pożytku. Dzwoniliśmy do innego hydraulika ale nie ma czasu, może przyjedzie a może nie. Więc ja pomimo tego, że jest piękna pogoda i mam wolną sobotę (pierwszą od kilku miesięcy) siedzę w domu zamiast iść na plażę z synkiem, bo może przyjedzie.
Jedynym słowem które odda całą sytuację jest przekleństwo ale przychodzi mi inne na myśl MASAKRA!!!!!!!!


Napiszę tylko, że polscy fachowcy to skarb!!!! Żałuję, że mieszkam na takim zadupiu i nie mam tu szans znaleźć dobrych polskich specjalistów. Po tym co stało się wczoraj odechciewa mi się jakichkolwiek remontów i zmian w domu. Nie mam siły patrzeć na to jak mnie naciągają i jak partaczą robotę. Wiem, że nie wszyscy są tacy ale po moich doświadczeniach odechciało mi się wszystkiego.