Na dzień dzisiejszy wazę 65 kg i uważam, że nie jest najgorzej, ale wiadomo zawsze mogło być lepiej. Tym bardziej, że od listopada mam urlop od pracy i mogłam ten czas wykorzystać lepiej. Obiecywałam sobie, że jak będe miała całe dnie wolne to będe mogła częściej jeździć na siłownie i zajęcia, będę miała czas żeby zdrowo się odżywiać i ćwiczyć w domu i nic z tego nie wyszło. Przesiedziałam 3 miesiące w domu i na zajęcia jeździłam 2 lub 3 razy w tygodniu, a w domu wogóle nie ćwiczyłam chociaż Ewa Chodakowska krzyczała do mnie z półki. Ze zdrowego i regularnego jedzenia nie wiele wyszło, bo moja mama przyjechała do nas na 2 i pól miesiąca i gotowała te wszystkie pyszne polskie smakołyki. A ja zamiast wykazać się silną wolą to pożerałam te pyszne obiadki i tak przyszło mi dodatkowe 3,5 kilo.
Ale było mineło i teraz trzeba ruszyc tyłek z kanapy i wziąć się ostro za ćwiczenia i zdrowe jedzenie, bo czas leci szybko i zaraz będzie sezon na plażowanie, a ja nie chce obudzić się za pięć trzecia i znów mieć pretensję do wszystkich, że tak wyglądam.
Dla samej siebie postaram się robić tygodniowe sprawozdania z postępów w ćwiczeniach i diecie. zobaczę dzięki temu jak mi idzie. Zacznę małymi krokami, żadnych wielkich postanowień, bo zazwyczaj nic z tego nie wychodzi.
A więc do boju!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz