Zakładki

czwartek, 20 grudnia 2012

Zwariowany dzień



Ach co za dzień, nareszcie mam czas żeby usiąść z gorącą herbatką i obejrzeć film "To właśnie miłość". A co tam Święta coraz bliżej to czas zacząć oglądać świąteczne komedie i romanse-uwielbiam. Mogę oglądać wszystkie filmy związane z tematem świąt - grudzień to najlepszy czas na to.

Ale nie o tym miało być. Od rana ten dzień jest zakręcony. Wstałam o 8.30 i nie mogłam uwierzyć, tak było ciemno za oknem, że to ta godzina. Zimno, wieje i pada taka u mnie pogoda świąteczna, nie chce się z domu wychodzić. Ale niestety do pracy trzeba iść dobrze, że tylko 2,5 godzinki. Wróciłam o 12.30, szybko przebrałam się i na zakupy. Ostatnie świąteczne drobiazgi i jedzenie. Gdy wróciłam do domu było już ok. 16, szybki obiad i porządki świąteczne. Udało mi się dziś tylko z kuchnią, prawie skończona i popakowałam wszystkie pezenty-nareszcie!!!! O 18.30 angielski- 2 godziny i teraz nareszcie w domku, czas na relaksik.
Dobrze, że Kacperek w brzuszku grzeczniutki i mogłam spokojnie pozałatwiać wszystkie sprawy. teraz troszkę czuje mój brzuszek ale i tak nie mogę narzekać. Nogi mi nie puchną, nie czuje się ociężała, mogę wciąż pracować, więc jest dobrze. Mam nadzieję, że ne napisałam tego w złą godzinę i od jutra mi się nie pogorszy.
Pozdrawiam cieplutko
Aga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz