My niestety w Nowy Rok weszliśmy ze starymi kłopotami - czyli chorzy. Cała nasza trójka chora, zasmarkana, kaszląca i pociągająca i tylko nasz Żuczek bez temperatury. Mama i tata ze stanem podgorączkowym.
Babcie równierz nie oparły się tej złej sile i zostały rozłorzone na łopatki.
Robimy sobie inhalacje, zakrapiamy nosy, używamy olejku oil bass i mamy nadzieję, że wkrótce wrócimy do formy.
Na domiar złego a może dobrego Żuk ma (chyba) ospę. Od niedzieli zauważyliśmy kilka kropek na pleckach. Z każdym dniem jest ich coraz więcej, ale tylko na pleckach. Na brzuszku i na rączce ma tylko pojedyńcze sztuki. I teraz nie wiem do końca czy to ospa czy nie.
Na 99% obstawiam ospę, bo żukowa kuzynka właśnie z niej wychodzi, a uczulenia nie miał od czego dostać. Czekamy jak sytuacja się rozwinie.
Także nasz Nowy Rok zaczął się chorobowo ale mam nadzieję, że tylko początek taki kiepski.
Mam nadzieję, a nawet silnie w to wierzę, że ten 2014 musi być dużo lepszy niż poprzedni. Po tym wszystkim co wydarzyło się w drugiej połowie zeszłego już roku chcę aby ten był wspaniały dla naszej trójki.
Również Wszystkim zaglądającym do nas życzymy samych wspaniałości w Nowym Roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz