Ale była radość dla Żuka próbować czegoś innego niż tylko cycuś. Pierwszą marcheweczkę dostał zmieszaną z moim mlekiem. Najpierw podałam mu cycusia a jak skończył to dostał drugie danie ;-D
Wcinał aż mu się uszy trzęsły. żałapał odrazu o co chodzi z łyżeczką i jak tylko pojawiała się przy nim to otwierał pyszczek. śmiesznie to wyglądało bo na początku wypychał jedzonko języczkiem ale po paru łyżeczkach już było lepiej.
Żuk próbował już marchewki, ziemniaczka, jabłuszka i morelki. Obiecałam sobie, że będę wszystko sama gotować dla Żuka ale nie udało się. Przez te wszystkie sprawy nie miałam zabardzo głowy do gotowania. Marcheweczka i ziemniaki zrobiłam sama ale deserki kupiłam już gotowe z firmy Gerber.
żukowe deserki |
Teraz czas na wprowadzenie pierwszych delikatnych zupek i myślałam o kaszkach ale co do nich to jeszcze nie wiem.
napis na śliniaku mówi sam za siebie ;-D |
pycha marcheweczka |
A jak było u Was kochane mamy z rozszerzeniem diety maluszka????
U nas pierwsza marchewka będzie dosłownie na dniach :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że my w tyle jesteśmy bo Maks starszy jest! :) Ale nadrobimy :P
Zdjęcie ostatnie wygląda bosko! :)
Kochana jesteście na bierząco ;-) kacperek jest starszy od Maksia o parę dni jest z 22 lutego ;-D a my już myślimy o pierwszych zupkach jestem ciekawa czy będą smakować maluszkowi
Usuń