Muszę przyznać, że było mi dziwnie tak samej chodzić z wózkiem. Muszę do tego przywyknąć :P
Do tej pory chodziłam z rodzicami, tak wiem to tylko trochę więcej niż 2 tygodnie, i było z kim porozmawiać i pośmiać się. A teraz tak zupełnie sama, tylko ja i moja kruszynka. Nie zrozumcie mnie źle ja tęsknie za rodzicami, zawsze byłam z nimi blisko i do tej pory jest mi ciężko kiedy się z nimi żegnam. Potrzebuje trochę czasu żeby się przyzwyczaić do bycia tylko z mężem i synulkiem.
Pewnie jak tylko będzie łądniejsza pogoda to i mi humor się poprawi i wszystko będzie sprawiało więcej przyjemności.
na spacerku |
- gondola jest bardzo krótka i wąska, jak maluch jest ubrany w kombinezon i chcę przykryć go jeszcze kocykiem to już nie ma miejsca. Masakra maluszek nie może się poruszyć jak go wsadzę,
- koszyk pod wózkiem beznadzieja, malutki nie praktyczny, nic nie można większego do niego wsadzić,
- koła, tylne są ok duże i pąpowane, ale te z przodu małe i nawet jak je zablokuje się żeby się nie kręciły to i tak się ruszają troszkę na boki i kręcą,
- osłonka na zewnątrz też jest niepraktyczna, nie zasłania przed wiatrem. Ta część która powinna zasłaniać twarzyczkę jest miękka i nie chce stać w pionie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz