Zakładki

piątek, 6 września 2013

spóźniona 5 rocznica


W lipcu mineła nam 5 rocznica ślubu. Planowałam jak spędzimy ten dzień od pół roku ale życie pokrzyżowało nasze plany i tak naprawdę zapomniałam o naszej rocznicy. Dopiero po pogrzebie taty teściowie zaprosili nas na obiad i dali prezent i złożyli życzenia.

Nie mogę uwierzyć jak szybko mineło te 5 lat.  Przez ten czas nasze uczucie rozkwitło. Od początku małżeństwa mieszkamy razem na obczyźnie i mieliśmy wiele ciężkich sytuacji ale przez to wiem, że mogę liczyć na mojego męża w 100 % .

Pobraliśmy się po 2 i pół roku bycia razem. Ani przez chwilę nie miałam wątpliwości czy dobrze zrobiłam. Było wiele burz między nami ale zawsze jakoś dogadywaliśmy się.  Troszkę czasu zajeło nam wypracowanie wspólnych kompromisów, ja przestałam obwiniać męża o to, że chciał wyjechać, że zostawiłam dla niego dobrą pracę i najważniejsze, że przez niego jestem daleko od rodziny. Długo nie mogłam mu tego zapomnieć, a teraz jestem mu wdzięczna za to, że wytrwał ze mną w tych ciężkich dla niego czasach ;-D. Dotarliśmy się i dziś jest wspaniale.

Przez te wszystkie lata przeplatały się radości i smutki, które umocniły i utrwaliły nasz związek, a największym dowodem i szczęściem jest nasz Żuczek.

A tu kilka zdjęć z naszego wielkiego dnia






Lubie przeglądać te zdjęcia i przypominać sobie nasz dzień i ten czas kiedy wszystko planowałam i organizowałam na nasz ślub.

A jak było u Was????? Czy wogóle jest ktoś kto tu zagląda czy jestem tu sama???????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz