Zakładki

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

jedzenie, jedzonko kochane...

     Oj ciężka noc dziś była... Kacper budził się dzisiaj co 2,5-3 godzinki na cycusia. Oczy same mi się zamykają, nie chce mi się nic robić.
     Jak to jest, że od wszystkich koleżanek słysze, że ich dzieci jak skończyły 7-y lub 8-y tydzień to przesypiają noce albo budzą się co 5-6 godzin. Kąpią je, karmią i odkładają do łóżeczka i mają nockę wolną. Mogą się wyspać.
Wygląda na to, że mój synek jest wyjątkiem. Nie przesypia nocy a nawet nie przesypia 5 godzinek. Czytałam, że po drugim miesiącu niemowlaki nie potrzebują już tak często jeść i rodzice mogą odpocząć w nocy.
Nie wiem o co chodzi. Jestem już taka zmęczona, że myślę o tym aby przejść na butelkę. Poczekam do końca tygodnia i jeżeli nic się nie zmieni to chyba zdecyduje się na mm. Wiem, że to nie jest najlepsze rozwiązanie ale ja już nie daje rady. Nie śpię w nocy, budzę się trzy razy, młody ma kolki i problemy z brzuszkiem (pomimo karmienia cycusiem). Do tego boję się cokolwiek jeść, żeby nie pogorszyć spraw z brzuszkiem. Od dwóch miesięcy jem tylko ryż, ziemniaki i kurczaka,a i jakieś lekkie zupki jak pomidorowa. Nic nie jest przyprawione a młody dalej ma problemy. Czuję się osłabiona i zmęczona, codziennie boli mnie głowa nie wiem co już robić.

     A tak z innej "beczki" idziemy jutro na pierwsze szczepienie. Ciekawe jak to będzie, mam nadziję, że przetrwamy. Zaopatrzyłam się już w syropek z paracetamolem w razie gdyby synuś miał stan podgorączkowy :-)
o jak ja nie lubie leżeć na brzuchu :-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz