Zakładki

poniedziałek, 8 lipca 2013

jaki poniedziałek taki cały tydzień ??????

Och nareszcie ten dzień dobiega końca jestem wykończona. Żuk miał ciężki dzień nie wiem czy to zęby czy moze kupa, a może upały (tak tak do Szkocji zawitało słońce, mamy 22 stopnie ) już sama nie wiem gdzie szukać przyczyny.

Zaczeło się w nocy obudził się po 23 z płaczem. Chyba coś mu się śniło, bo jak ja się obudziłam to on płakał ale spał. Nie mogłam go uspokoić. Po kilkunastu minutach wyciszył się dostał cycusia i było ok. Wrócił do łóżeczka, leżał sobie i słuchał karuzeli ale już zaczął się prężyć. Myślałam, ze jeszcze będzie kupa nim zaśnie ale żuk odpłynął. Drugi raz obudził się po 4 kupa chyba znowu go męczyła, bo wiercił się i prężył w łóżeczku wkońcu rozpłakał się. Wziełam go i dałam mu cycusia żeby się uspokoił. Pocycusiał troszkę i zasnął, odłożyłam go i zasnełam.

Obudził się po 6 z uśmiechem na twarzy, nie wiedziałam jeszcze co mnie czeka. Ranek był ok był wesoły. Zaczeło się podczas spaceru. Wyszliśmy o 11 i do 13 wogóle nie spał. Cay czas leżał w wózku i marudził. Myślałam może że to przez temperaturę ale pod koniec spaceru zaczął już tak marudzić, ze wróciłam do domu i zaczeło się.

Cały czas na rączkach, jak go odłożyłam na chwilę to odrazu płacz. Nic nie pomagało, ani lezenie na brzuszku, ani gimnastyka, ani gryzaki, grzechotki, głupie minki , nic. Musiałam nosić go na rękach a on albo się napinał albo gryzł swoje łapki. I tak do 18 u mamusi to płacząc to marudząc zagryzał to raz łapki swoje to mamy sweterek. W międzyczasie była mega kupa ale przyniosła ona ulgę tylko na chwilę.

Prawie wogóle nie spał, przez cały dzień 40 min. Ja byłam zmęczona ale on, biedaczek był wykończony płaczem, brakiem snu i chyba ząbkami. Jak go kąpaliśmy o 18,30 to już ledwo co kontaktował. Karmiłam go na śpiocha. Odpłynął w minutę. Biedne moje żuczątko te zębole dają mu popalić.

Uciekam spać bo już oczy same mi się zamykają. A dziś jest ważny dzień w żukowej egzystencji - pierwszy obót z brzucha na plecy zaliczony. Brawo mój kochany żuku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz