Zakładki

poniedziałek, 18 listopada 2013

powrót do pracy

I niestety a może i stety nadszedł ten dzień kiedy matka musi (chce) wrócić do pracy. Oj przez ten czas urlopu macierzyńskiego było dużo dyskusji między mną a małżonkiem czy wrócić czy nie do pracy. Zaślubiony mój od początku czyli od kiedy dowiedział się, ze zostanie ojcem powiedział mi, że nie muszę wracać do pracy, ze jeżeli chcę być w domu z Żukiem to ok. Tak naprawdę decyzję do podjęcia zostawił mi.

Ja przez długi czas byłam pewna i nastawiona na to, że do pracy nie wrócę, że będziemy z Zuczkiem spędzać cały czas razem. W pracy nie określiłam się czy wrócę czy nie i całe szczęście. Podjełam decyzję, że wracam.

źródło - net


Po wszystkich za i przeciw postanowiłam, ze wrócę. Będzie to moja odskocznia od codzienność. Spotkanie z ludźmi i porozmawianie o czymś innym niż tematy związane z macierzyństwem.

I tak od dziś zaczynam. Na razie tylko dwa dni w tygodniu, a od stycznia już na 5 dni. Naszczęście udało się tak dopasować grafik, że będę chodzić do pracy na 17.30. Mężul jest w domu o 17 zdąży wziąć prysznic i coś zjeść i przejąć maluszka. Cieszę się bardzo, że ekipa z pracy nie robiła żadnych problemów i poszli mi na rękę i mogę pracować tylko wieczorami.

Co do zostawienia Żuczka z mężulem to jestem spokojna. Wieczory należą do nich, zawsze mąż przejmuje Żuka jak wraca z pracy. Razem spędzaliśmy czas przed kąpielką i ja Żuka kąpałam (bo mężul mój nie ma wszystkich palców w lewej dłoni i zawsze bał się, że Żuk mu się wyślizgnie) ale teraz nie ma już tego problemu, bo Żuk pięknie siedzi. Wiem, że chłopaki sobie poradzą.
Obawiam się tylko wieczornego cycusia. Żuk na kolację jada kaszkę ale zawsze przed snem dostaje cycusia na wyciszenie. A przez te dwa dni nie będzie miał maminego cyca mam nadzieję, ze go to nie rozreguluje i będzie zasypiał bez problemu.

Próbowałam wprowadzić mu MM ale nie chciał pić jak tylko poczuł smak odrazu wypluwał butelkę i nie mogłam mu jej wcisnąć ponownie. Na siłę nie będę w niego wmuszać więc chłopaki będą musieli jakoś sobie poradzić.

Muszę też przestawić trochę mój plan dnia. Inaczej poukładać różne zajęcia i czynności, a przede wszystkim wcześniej niż zwykle zabrać się za obiad. Pewnie tylko ten tydzień będzie dla mnie dziwny i nie do końca dobrze zorganizowany a w kolejne będzie już ok.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz