Zakładki

wtorek, 26 listopada 2013

To co skradło mój czas

Od kilku dni, nie raczej tygodni, doba zrobiła się jeszcze krótsza, a czas nie chce się rozciągnąć jak guma. Każdą chwilę wolną jaką znajdę poświęcam na moje małe przyjemności.

Każdemu one się należą. Czym byłoby nasze życie, bez tych wspaniałych chwil, na które czekamy od momentu otwarcia naszych oczów rano. Ja kiedyś lubiałam siąść sobie z kieliszkiem dobrego wina lub jakiejś naleweczki i oglądać filmy lub seriale, czytać książki lub poprostu posiedzieć.

Teraz pić nie mogę, mama karmiąca, a filmy oglądam robiąc coś co ostatnio pokochałam - szycie. Nie jestem ekspertem, ba nawet znawcą tej wspaniałej sztuki, rękodzieła czy jak to nazwać ;-D ale uwielbiam ten dźwięk kiedy maszyna zaczyna pracować. Nigdy nie miałam przyjemności szyć na maszynie, nigdy też nie miałam chęci żeby się za to zabrać. A pamiętam jak mama namawiała mnie do tego, żebym sama spróbowała szyć ubranka dla moich lalek, ale nie ja miałam milion innych ważniejszych spraw. Oj głupia, mogłam siedzieć i się uczyć, a nie teraz ślęcze nad maszyną i ją poznaję, szukam w internecie filmików instruktarzowych i coś tam próbuję działąć.



Moich pierwszych dzieł powstało już kilka ale nie są na tyle dobre aby je gdziekolweik zaprezentować ale ciągle ćwiczę. Ciągle to znaczy wieczorami jak Żuk śpi, bo w ciągu dnia kiedy on się bawi nie mogę. Młode moje niestety nie lubi dźwięku maszyny i jak tylko pedał pójdzie w ruch on zaczyna płakać.

A drugim moim ulubionym zajęciem jest studiowanie katalogów i gazet dotyczących aranżacji wnętrz. Tak naszła mnie ochota na jakieś zmiany w mieszkanku i tak przeglądam, szukam i wyliczam co się zmieści a co nie w te moje cztery kąty.



XXXXX

2 komentarze:

  1. Super pasja. We mnie też dojrzewa decyzja o zakupie maszyny, ale wtedy zabraknie mi czasu na sen :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam ten ból ale naprawdę polecam. Super zabawa i jaka radość jeżeli uda się uszyć to co chcieliśmy ;-D

    OdpowiedzUsuń