Zakładki

sobota, 16 lutego 2013

Już po imprezce ;-) chyba naszej ostatniej w najbliższych miesiącach. Było bardzo miło i fajnie posiedzieć z przyjaciółmi, zjeść coś dobrego i kalorycznego.

płomień jak znad ogniska ;-)

Troszkę odczułam skutki spędzenia całego dnia w kuchni i przygotowywania obiadu i deseru ale było warto. Urodziny Męża to przecież ważny dzień, zwłaszcza, że wypadają 14 lutego i każdy pamięta tylko o Walentynkach.
Mogliśmy przetestować mój prezent urodzinowy - stół i krzesła, sprawdziły się rewelacyjnie. Jestem zadowolona z zakupu (stół mógłby być troszkę szerszy ale nie mielibyśmy wtedy gdzie go trzymać więc nie ma co narzekać ;-).
Wczoraj wieczorem jak już zostaliśmy sami mówiłam do ślubnego, że już nie jem więcej słodkości. A dziś rano zamiast zdrowe śniadanko to był torcik i herbatka. Masakra po ciąży chyba przez rok będę wracać do swojej wagi ;-(

śniadanko
Wczoraj jak już położyłam się odpocząć po wszystkim czułam jaki mój brzuch jest twardy, każdy ruch maleństwa odczuwałam tak jakby za chwilę skóra miała mi pęknąć. A później ściskało mnie w brzuchu, nie wiem czy to skórcze przepowiadające czy może coś innego ale troszkę się przestraszyłam i bałam się zasnąć.
A co do spania to chyba przez to, że tyle się nagotowałam i nastałam wczoraj to spałam od 1 nad ranem do 10 - 9 godzin oczywiście trzy pobudki na siusiu ale kto by liczył ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz