Zakładki

sobota, 9 lutego 2013

Oj dawno nic nie pisałam ale takiego mam lenia, że nie potrafie się zebrać i ruszyć do czegoś.
Mam nadzieję, że już niedługo mi przejdzie ten leń i będę znów aktywana. Tyle rzeczy do zrobienia a ja rano schodzę z sypialni i kanapa w salonie woła mnie, żebym na nią siadła i odpoczęła. A jak już posadze moje cztery litery to wstaje tylko na siusiu albo po świeży kubek herbaty :-)

Ale są ważniejsze rzeczy, w środę byłam na wizycie u mojej położnej. Tydzień temu miałam podwyższone ciśnienie i musiałam sprawdzić czy już jest lepiej.
Wyniki krwi idealne, nie ma żadnych podwyższonych parametrów, siuśki ok. Nie mam spuchniętych nóg czy rąk, ogólnie czuję się nieźle. Brzuszek mój został wymacany i jest z nim wszystko dobrze. Serduszko maluszka zapycha miarowo - najpiękniejszy dźwięk na świecie.
Jedynie ciśnienie troszkę za wysokie. Nie jakieś tam mega bo 133/82 ale jest wyższe niż powinno. Nie wiem kłócić się nie będę, bo nie znam się na tym. Mam obserwować czy nie jest mi słabo albo gorąco. Jak będę miała zawroty głowy lub migawki, błyski przed oczami mam się zgłosić na wizytę. Ogólnie gdyby coś mnie nie pokoiło mam dzwonić do położnej.
Następna wizyta za 2 tygodnie czyli w 39 tygodniu. Ostatnia planowana wizyta przed datą porodu.
Ciekawe czy dotrwam do niej  albo czy będą następne??????? Nie ma co myśleć na zapas, będzie jak ma być- jak mawia mój tato :-)
 A teraz czas na kawkę i małą przekąskę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz