Zakładki

sobota, 29 czerwca 2013

rok temu

     Dokładnie rok temu o godzinie 7;23 mój świat zmienił się o 180 stopni. Tego dnia, o tej godzinie dowiedziałam się z magicznego patyczka że jestem w ciąży. Po czterech latach prób, gdy byliśmy już zapisani i czekaliśmy w kolejce na in vitro los dał nam szansę doświadczyć tego cudu na własnej skórze. Gdy pokazał się wynik nie mogłam uwieżyć, zobiłam kolejny test, dobrze że nigdy nie miałam problemu z robieniem siku na zamówienie ;-p, tym razem elektroniczny. On także pokazał, że pod moim sercem rośnie nasz cud, nasze maleńkie szczęście.


Pierwsze co to zbiegłam na dół powiedzieć mężowi, właśnie wychodził do pracy gdy ujrzał mnie przestraszył się, że coś się stało (ponoć moja mina nie była zbyt szczęśliwa) ale gdy pokazałam mu test wpatrywał się dłuższa chwilę bo sam nie mógł uwieżyć. A potem wyściskał i wycałował mnie, cieszyliśmy się jak byśmy wygrali miliardy w totka. To był nasz najwspanialszy dzień, od tamtego dnia wszystko było piękniejsze.
Nigdy nie zapomnę jego twarzy kiedy wrócił tego dnia z pracy, była taka inna, taka promienna i radosna. Nie potrafię tego opisać ale jak tylko na niego spojrzałam było widać jaki jest szczęśliwy.

    To było cudowne uczucie dowiedzieć się że będziemy rodzicami. Zwłaszcza, ze początek roku nie był dla mnie łąskawy, straszne wieści spadły na mnie z nienacka i nie mogłam dość do siebie przez długi czas. Przestało mi zależeć na wszystkim i na chwilę straciłam wiarę we wszystko ale dzięki mojemu Żuczkowi mogłam wrócić do życia.



     Od tego dnia pojawiło się również uczucie strachu, żeby wszystko z dzidziusiem było dobrze, żeby dobrze się rozwijał i żeby został z nami. To Był długi okres radości, szczęścia przeplatanego niekiedy strachem o moją kruszynkę ale to był najwspanialszy okres w naszym życiu. Pamiętam jak by to było wczoraj a nasz Żuk jest już z nami cztery miesiące i każdy dzień jest piękniejszy i radośniejszy od poprzedniego. Nie do wiary, że czas leci tak szybko ;-D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz