Zakładki

niedziela, 12 maja 2013

niedzielnie

     Niedziela to jedyny dzień który od rana do wieczora spędzamy we trójkę. Pozostałe dni mój mężulek pracuje. Mąż mój ma wolne weekendy ale, że teraz w pracy mają dużo zleceń pracuje także w soboty. Są tego plusy i minusy. Największym minusem jest to, że w sobotę jest w domu o 14 i tak naprawdę mamy dla siebie tylko popołudnie. Plusem natomist jest kasa, jak wiadomo zawsze jej brakuje.
     Czekamy z Kacperkiem na sobotę, a kiedy już jest odliczamy czas do 14. Zawsze wybieramy się na spacerek tak aby odebrać tatusia i pójść razem na spacerek. Po powrocie obiadek dla nas i dla malucha jeżeli już nie śpi, a później zabawa, kąpiel, jedzonko i spanie ( to ostatnie tyczy się tylko maluszka ;-).
     Niedziela od rana jest zarezerwowana dla taty i synka ja tylko jestem wołana jak maluszek jest głodny. Po rannym karmieniu między 4-5 mąż usypia żuczka, po kolejnym między 7-8 również. Wtedy najczęściej tato zabiera synka do łóżka i razem sobie chrapią do 10 a czasami nawet dłużej.
Ja wtedy mam czas dla siebie. Mogę nadrobić zaległości z czytaniem blogów, sprawdzaniem poczty i innymi przyjemnościami, a i oczywiście przygotowanie śniadanka dla nas i obiadku
Po wstaniu jest śniadanko nasze wspólne i spacerek. Jak jest ładna pogoda to spacerujemy po 2,5 - 3 godzinki przychodzimy tylko nakarmić żuka i wracamy spacerować. A po powrocie jest czas na zabawę i kąpiel.
     Niestety czas w niedzielę leci 100 razy szybciej niż w normalne dni. Nie możemy nacieszyć się czasem jaki mamy dla siebie. Szkoda, że nie urodziłam się bogata wtedy byśmy mogli spędzać ze sobą każdą chwilę.
mój maluszek podczas spacerku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz