Muszę przyznać, że niepotrzebnie się stresowałam. Kacper był bardzo grzeczny, nawet zrobił sobie krótką drzemkę. Dobrze, że wzieliśmy ze sobą gondolę, bo mogliśmy w nią włożyć maluszka i ululać.
Powiem szczerze, że bardzo się cieszę że tam pojechaliśmy. Potrzebowałam takiego babskiego spotkania. Poplotkowałam sobie z dziewczynami, spróbowałam nawet pysznego serniczka, który Ania upiekła. Trochę się bałam, bo jestem przewrażliwiona na punkcie tego co jem. Wszystko przez to, że synulek wciąż ma problemy z kupą.
Było naprawdę super mogłam w końcu ubrać spódniczkę z zrobić make up. Poczułam się jak dawniej. Przez ten wypad zauważyłam że potrzebuję więcej bluzek, które będą ułatwiać mi karmienie. A i jeszcze jedno ubraam sobie szpilki i jakie było moje zdziwienie gdy z ledwością doszłam kawałek z samochodu do domu. Zapomniałam przez ten czas jak się chodzi na szpilach. Całą ciąże i teraz chodziłam w wygodnych i płaskich butach a jak założyłam szpilki to czułam się dziwnie. Teraz muszę poćwiczyć, bo na lato mam śliczne buciki ;-D.
a tu z tatusiem juz po powrocie, relaksuje się oglądając świat za oknem |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz