Zakładki

wtorek, 29 stycznia 2013

36 tydzień

36-ty tydzień OMG jak to szybko leci.
Według książki "Ciąża poradnik dla rodziców" dr Anne Deans mój maluszek mierzy ok. 34 cm (od ciemienia do tułowia) i waży około 2,75 kg. Dziecko w większości przypadków ułożone jest już prawidłowo - główką w dół. Ruchy dziecka są zdecydowanie inne. Dziecko porusza się trochę mniej, ponieważ jest mu już ciasno, ale ruchy te są bardziej zdecydowane. Czuć je wyraźniej i można zauważyć na brzuchu zarys łokcia lub pięty. To tyle jeśli chodzi o literaturę.
A jak my się czujemy, zacznę od siebie:
  • waga 74,4 kg,
  • brzuch 97 cm,
  • samopoczucie - nienajgorsze, humor dopisuje, ale czuje się taka ciężka i napuchnięta., zupełnie jak hipcio
źródło: sieć

  • odczuwam zmęczenie coraz szybciej, wystarczy, że chwilkę coś porobie a czuje się jakbym spędziła 8 godzin na produkcji,
  • apetyt dopisuje, staram się ograniczyć słodycze, z różnym skutkiem ;-),
  • zgaga wypala mój przełyk, jej apogeum następuje wieczorem,
  • sen - cóż różnie z tym bywa. Są dni, że nie mam problemu z zasypianiem, a są też takie, że nie mogę zasnąć i tylko przewracam się z boku na bok,
  • wycieczki do toalety - w dzień często, zdaża się tak, że wstaję i czuję, że znowu muszę. Wynika to z tego, że mój synuś lubi leżeć i uciskać mój pęcherz. W nocy 2 lub 3 razy,
  • pępek jest równiutki ale jeszcze nie wystrzelił,
  • rozstępów jak narazie nie widzę. Na brzuchu, piersiach, ramionach i udach nic nie dostrzegłam. Nie wiem jak tył bo niestety nie mogę się tak wygiąć, żeby coś zobaczyć,
  • cellulit mega na udach, ale podjeliśmy już pierwsze kroki,
  • dokuczają mi nogi, mam wrażenie, że są takie odrętwiałe i ciężkie.
To tyle a maluszek
  • wierci się w brzuszku u mamusi,
  • nie dostrzegam zarysów łokci ani stópek, ale mój synuś regularnie wypina dupkę po prawej stronie mojego brzucha - cudny widok,
  • słucha sobie kołysanek lub muzyki - chyba lubi bo wtedy wierci się w brzuszku,
  • nie lubi, kiedy prowadzę samochód, chyba jest mu niewygodnie. Staram się jak mogę siąść tak, żeby i jemu i mi było dobrze ale nie udaje się;-),
I to chyba na tyle na koniec jeszcze coś co lubimy z Kacperkiem popijać na lunch. Bardzo lubimy różnego rodzaju koktajle i dziś przygotowaliśmy sobie jagodowo-bananowy
A tak on powstawał:




Potrzebujemy:banana, jagody (ja użyłam borówki amerykańskie), jogurt naturalny, mleko i miód
 
Wrzucamy wszystko do blendera, proporcje wedle uznania. Pamiętajcie jednak im bardziej dojrzały banan tym słodszy dlatego miód lub cukier najlepiej dodać na końcu jak wszystkie składniki się wymieszają, wtedy wystarczy spróbować i ewentualnie dodać miód lub cukier.
A tak wygląda skończony koktajl, piękny kolor i smaczniutki :-)
 
I na sam koniec my delektujemy się smakołykiem yummy :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz