Dzis troszkę o mojej pielęgnacji zarówno ciała jak i twarzy. Czy coś zmieniłam? Na początku, jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży (a był to 6 tydzień) odstawiłam wszystkie kosmetyki. Nie wiem dlaczego, chyba bałam się żeby nie zaszkodzić dzidziusiowi. Tak długo na niego czekałam i nie chciałam go truć jakąś dodatkową chemią.
Z czasem jednak zaczełam myśleć o rozciągającej się skórze i moich skłonnościach do rozstępów. Postanowiłam, że muszę zacząć coś używać, bo moja skóra robi się nie ciekawa, a twarz jest szara i pozbawiona blasku. Wróciłam więc do kosmetyków.
Do ciała używam:
scrub z The Body Shop mango
|
źródło: sieć |
po prysznicu na wytarte już ciało używam oliwki Hipp, uważam że jest niesamowita. Wchłania się szybko, nie pozostawia lepkiego filmu na skórze i przynosi ulgę swędzącej skórze.
|
źródło: sieć |
Po porannym prysznicu wsmarowuje w mój brzusio i resztę partii ciała balsam Palmers na rozstępy
|
źródło: sieć
|
Co do pielęgnacji twarzy, to wszystko jest na zdjęciu. Do zmywania makijażu (jeżeli wogóle go nałożę) używam Loreal Płyn do demakijażu, twarz myję i tonizuję kosmetykami Clinique, a rano czasami przemywam twarz Biodermą lub Hydrolatem z kwiatu pomarańczy.
|
przepraszam za jakość :-) |
Krem jakiego używam to Aven, pod oczy Floslek z arniką, a na usta Nuxe. Raz lub dwa razy w tygodniu robię sobie maseczkę z glinki zielonej, brązowej lub ze spiruliny. Czasami używam gotowych masek z Ziaji. Dwa razy w tygodniu używam rybek z Rival de loop, są tanie i super działają. Polecam:-).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz