Pierwsze wózkowe przymiarki zaczełam w 4 m-cu, było to takie tam nieśmiałe przeglądanie internetu i wizyty w sklepach. Na dobre zaczełam rozglądać się na przełomie 6 i 7 m-ca. Spodobały mi się dwa modele i w zasadzie między nimi się zastanawiałam. Zawsze myślałam, że wybór wózka to taka prosta sprawa, w jakiej nieświadomości i błędzie byłam;) Jeszcze ja, osoba która ma zawsze problem z wyborem i podjęciem decyzji - mega wyzwanie! Ale udało się dwa modele wybrałam i tylko podjąć decyzję, który lepszy.
Pierwszy z nich to był wózek polskiej firmy Riko model amigo sport line. Prezentował się ładnie, duża gondola, pompowane koła, pięciopunktowe pasy i wybór kolorów. Wada największa fotelik nie posiada bazy do samochodu, montuje się go tylko za pomocą pasów bezpieczeństwa.
źródło sieć |
źródło sieć |
I dziś jest u nas, jestem trochę rozczarowana wielkością gondoli, na zdjęciach i you tubie wyglądała na większą i rozmiarem koszyka. Ale teraz już nic nie zrobię, bryka jest. A mój wybór padł na Graco Symbio czarno-czerwony.
Jak tylko przyszedł razem z mężem wzieliśmy się za montaż wózka i sprawdzanie czy wszystko ok. Mieliśmy niezły ubaw ale i trochę pracy za nim doszliśmy co i jak. Ale najważniejsze, że już jest z nami. Zobaczymy jak się będzie sprawował z Młodym na pokładzie
źródło sieć |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz