Zakładki

sobota, 26 stycznia 2013

urodzinowo


Post troszkę opóźniony ale ostatnio zmęczenie wygrywa z wszystkimi innymi sprawami i rzeczami do zrobienia.
Przyszła nieproszona z uśmiechem na twarzy pełna 30-tka. Tak, tak 30-tka. Cięzko jest się przestawić, już mi brakuje tej dwójki z przodu. Nie mogłam spać w nocy, miałam jakieś koszmary związane z porodem. Nie wiem czy to dlatego, że ostatnio dużo myśle o porodzie, czy może dlatego, że ta 30-tka.
Cały styczeń myślałam jak to będzie, kiedy w końcu będę 30-tką, czy coś się zmieni. Miałam wielkie plany na to jak spędzę ten dzień. Ale życie jak zwykle pokrzyżowało moje plany... i bardzo ale to bardzo się cieszę. Rok temu nie spodziewałm się, że będę w ciąży. Straciliśmy już nadzieję i przyzwyczailiśmy się, że będziemy tylko we dwoje. Dlatego postanowiłam sobie, jeszcze w 2012, że 30 urodziny będą szalone i niezapomniane....
....i takie były. To był naprawdę udany dzień (oprócz tego koszmaru w nocy). Spędzony w domowym zaciszu z najbliższymi przyjaciółmi i kochanym mężem. Przygotowałam dla nas kolację, posiedzieliśmy i powspominaliśmy stare czasy.
Było dużo śmiechu i wspaniałych prezentów:


piękny bukiet od koleżanek
róże od męża ;-)
 
Co do prezentów to mąż długo się mnie podpytywał co bym chciała. Ale ja niestety nie potrafię się zdecydować. Muszę jeszcze wybrać prezent gwiazdkowy dla siebie i ciągle nie wiem. Uwielbiam robić prezenty dla bliskich i nie mam z tym problemu co kupić ale jeżeli mam podpowiedzieć komuś co ja bym chciała to jest problem. Jestem bardzo niezdecydowaną osobą jeśli chodzi o wybranie czegoś dla mnie. Ale po wielu przemyśleniach znalazłam. Może nie jest to prezent personalny i zdecydowanie z tych praktycznych. Zawsze mi się marzyło spędzanie wspólnych obiadków przy pięknie nakrytym stole. Od kąd mieszkamy sami nie posiadamy takiego. Stwierdziłam, że po co mi kolejna buteleczka perfum, czy jakiś gadżet i znalazłam piękny komplet, idealny dla nas.
źródło: sieć

Oczywiście najwżniejszy prezent jeszcze nie rozpakowany i niech będzie w brzuszku jeszcze przez kilka tygodni. Ale nie mogę się już doczekać kiedy będę mogła poczuć to malutkie i cieplutkie ciałko na swojej skórze. Kacperku kochany czekamy na Ciebie z niecierpliwością. Jesteśmy ciekawi czy może Maluszek zrobi nam niespodziankę i pojawi się w urodziny męża 14 lutego, zobaczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz